4 kwietnia 2012

Rozdział 5


Stephanie
Chodziłam po Londynie z wielką gazetą i przeglądałam oferty pracy. W sumie, to nie miałam wyboru. Rodzice powiedzieli, że sama muszę zacząć zarabiać na swoje wydatki. Westchnęłam. Nic, kompletnie nic. Złożyłam gazetę zrezygnowana i schowałam do torebki.
  Nagle jak na zawołanie, przechodząc koło pizzerii, zobaczyłam kartkę wiszącą na drzwiach lokalu, z napisem głoszącym „Poszukujemy kelnerki…” Nie przeczytałam nic więcej tylko weszłam do pomieszczenia.
  W środku uderzył mnie zapach pizzy. Ludzie głośno rozmawiali nie przejmując się tym, że zagłuszają się nawzajem.
Podeszłam do kelnerki, która właśnie stała za barem.
 -Cześć – przywitałam się. – Widziałam ogłoszenie na.
Dziewczyna spojrzała na mnie z uśmiechem.
 -Jasne, zawołam szefową. – powiedziała.
 Pokiwałam głową i usiadłam na krześle przy barze.
 Już po chwili zza drzwi dla personelu wyłoniła się starsza kobieta.
Podniosłam się z krzesła. Chciałam wypaść jak najlepiej, również pod względem kultury.
 -Dzień dobry, nazywam się Stephanie Grace i chciałabym się zapytać, czy to ogłoszenie jest nadal aktualne? – zapytałam uśmiechając się przyjaźnie.
 -Oczywiście. – kobieta odwzajemniła drobny geścik. – Masz jakieś doświadczenie w zawodzie kelnerki?
Zasępiłam się.
 -Niestety nie, ale bardzo szybko się uczę – zapewniłam kładąc dłoń na piersi.
Kobieta zastanowiła się chwilę, a ja w tym czasie przyjrzałam jej się uważnie.
Miała ciemnobrązowe włosy upięte w ciasny, schludny koczek. Jednak mimo odrobinę „staroświeckiego” uczesania, nie wyglądała staro. Na oko czterdziestolatka z przyjemnym wyrazem twarzy.
 -Skoro tak mówisz. – uśmiechnęła się szerzej. – Jeżeli ci bardzo zależy mogę zatrudnić cię na okres próbny. Potrzebujemy kelnerki na gwałt, więc co ty na to?
Pomyślałam przez chwilę. Jaki miałam wybór? Musiałam zacząć szybko pracować, jeśli chciałam odwiedzić Heaven lub jakikolwiek inny klub.
 -Jestem za. – stwierdziłam. – Od kiedy mam zacząć?
  -Możesz nawet od zaraz. Kayla ci wszystko wyjaśni.
Pokiwałam ochoczo głową.
Kobieta poprowadziła mnie do pomieszczenia dla pracowników. Podała mi czarny fartuszek oraz nakazała związać włosy. Posłusznie zrobiłam niedbałą kitkę i przewiązałam materiał wokół bioder.
Kayla wytłumaczyła mi wszystko dokładnie. Wiedziałam co i kiedy mam robić, więc nie miałam żadnych problemów. Biegałam od stolika do stolika, byle tylko przyjąć każde zamówienie. Z racji tego, że był to okres próbny nie mogłam się obijać.
Podeszłam do baru i oparłam się o niego wzdychając przy tym głośno.
 -Żyjesz? – zapytała Kayla.
Wyszczerzyłam zęby.
 -No jasne, ale troszkę tu tłoczno – stwierdziłam rozglądając się po pomieszczeniu.
 -Troszkę to mało powiedziane – powiedziała. – Wołają kelnerkę – wskazała głową na parę siedzącą w rogu.
Mruknęłam ciche „dzięki” i ruszyłam w tamtą stronę przybierając firmowy uśmiech.
 -Dzień dobry, czy mogę przyjąć zamówienie?
Kobieta wymieniła dwie nazwy pizz. Pokiwałam głową i chwyciłam mały notesik, żeby nie zapomnieć.
 -Stephanie! – usłyszałam głos Kayli, spojrzałam przez ramię.
Dziewczyna przywołała mnie do siebie gestem.
W drodze do baru zapisywałam jeszcze drugą nazwę pizzy. Stawiałam chwiejne kroki. Po chwili poczułam jak ktoś na mnie wpada, a następnie coś zimnego spływającego po moim dekolcie. Spojrzałam z przerażeniem na moją bluzkę. Była cała w soku pomarańczowym. Z miną mordercy poniosłam wzrok na winowajcę, którym okazał się niebieskooki blondyn. Przyglądał mi się z paniką.
 -Przepraszam… Ja… Ja… Ja mogę to wytrzeć! – zapewniał jąkając się.
Wyjął z kieszeni chusteczki, a ja skomentowałam to głośnym wybuchem śmiechu. Wszyscy wokół zaczęli mi się przyglądać. Twarz chłopaka, który wylał na mnie sok przybrała barwę dojrzałego pomidora, co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
 -Nic się nie stało – wydukałam dusząc się ze śmiechu.
 -A…A… Ale… ale… na pewno?
Posłałam mu uśmiech.
 -Na pewno, ale w zamian za to wisisz mi dobrą kawę – mrugnęłam do niego.
 -Mam lepszy pomysł. – wyszczerzył zęby, ukazując ledwo widoczny aparat ortodontyczny .
 -Słucham – poruszyłam brwiami.
Mimo tego, że jego policzki były nadal różowe, zachowywał się całkiem spokojnie, uśmiechał się zalotnie i puszczał oczka.
 -Robię dzisiaj domówkę z kumplami, może dołączysz do nas i naszych gości?
Zastanowiłam się chwilę.
 -Gdzie i o której? – zapytałam trzepocząc rzęsami.
 -Podaj mi swój numer, to jeszcze się zgadamy.
Wzięłam do ręki jego telefon i wpisałam ciąg liczb, po czym oddałam mu komórkę.
 -Wybacz, ale musze wracać do pracy – stwierdziłam zerkając na zniecierpliwioną Kaylę.
Uśmiechnęłam się smutno i zaczęłam cofać.
 -Poczekaj. – powiedział głośno i zbliżył się do mnie. – Jak mam cię zapisać? -  moją twarz owiał jego miętowy oddech.
 -Wystarczy Stephanie. – na moja twarz wstąpiły ledwo widoczne rumieńce.
Chłopak puścił mi oczko, po czym wycofał się do swojego stolika.
Uśmiechnęłam się pod nosem i podeszłam do Kayli.
 -Przystojny. – stwierdziła.
Wyszczerzyłam zęby.
 -I dlatego wymusiłam na nim następne spotkanie.
Dziewczyna zaśmiała się i kazała iść do pokoju dla personelu, żeby się w coś przebrać. Bogu dzięki, miałam jakąś bokserkę w torebce
                                                         *
W domu byłam o siedemnastej, a blondyn z restauracji jeszcze się nie odezwał. Zrezygnowana padłam na fotel w salonie.
 -Steph, gdzie ty byłaś? – zapytała mama.
 -Znalazłam pracę. – odbąknęłam nie patrząc na nią.
 -No proszę. – odezwała się cicho i opuściła pomieszczenie.
Przewróciłam oczami i zamyśliłam się. Przed oczami miałam słodkiego z pizzeri. Nawet nie wiedziałam, jak ma na imię.
 Usłyszałam dźwięk mojej komórki. Zerwałam się z fotela i porwałam ją.
 -Halo? – odezwałam się.
 -Stephanie? – zapytał ktoś po drugiej stronie.
Na mojej twarzy zakwitł uśmiech.
 -A któżby inny? – zaśmiałam się cicho.
 -Za dwie godziny zaczynamy. Podaj mi adres, to po ciebie podjadę.
Powiedziałam szybko, gdzie będę czekać.
 -No to do zobaczenia.
 -Poczekaj! – krzyknęłam. – Jak mam cię zapisać? – powtórzyłam jego pytanie.
 -Wystarczy Niall. – uśmiechnęłam się szeroko.
 -Do zobaczenia, Niall…
                                                       ~~~
Witamy xD 
Musimy przekazać Wam tylko jedną informację :) Od teraz każdy nowy rozdział będzie pojawiał się (jak zawsze, co środę) pod warunkiem, że będzie minimum 20 komentarzy, zgoda ?
Nie zależy nam na cyferkach, ale na opiniach , a jeśli nie wyrażacie jej  sami z siebie, to musimy Was jakoś zmusić (haha xD jak to brzmi?) 
No to do następnej <3 

20 komentarzy:

  1. świetny :)
    nie mogę doczekać się następnej środy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie boooomba ;d
    zapraszam do czytania i komentowania oraz obserwowania bloga :)
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja !
    Nie wiem jak dotrwam do następnego rozdziału O.o
    Jestem cholernie ciekawa przebiegu imprezy ..
    Czekam na info o nn ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże 20 ? Nie za wysoko się cenicie ? XD Hahahaha . Nie no żartuję XD . Jest co komentowac :D Szczerze to ja nie wiem co mam wam pisać w komentarzu . Już mi się słowa wyrażające cudowność kończą XD Zresztą sam fakt , że to czytam coś znaczy prawda ? :D Jakby mi się nie podobało bym nie czytała , ale czytam tak ? Czyli co ? Czyli mi się podoba . :D ^^ Dobra bo weekend źle na mnie działa i piszę dziwne rzeczy . Kocham Was . ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohohoho 20 ? Powinno byc o wiele, wiele wiecej ! xd No dobra, ale powiem ci, ze to z Niallerem to niezle wykombinowane xd Hyhyhy xd Wyperswadowala na nim kolejne spotkanie ! Nieeeeeeeeeeezla jest xd Hahah, czekam na kolejny ! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhuhuhuhu.;D
    Jea. Niall. Haha ..;D
    Interesujący wątekk ;D xd no i spotkanie też ciekawee.;D
    ogólnie cały rozdział udanyy ;D
    ech .;D myślałam, że już dzisiaj nie dodacie, ale najwidoczniej byłam w błędzie.;D
    Wywiązujecie sie z umowy ;D heehee.;D jak w środę to w środę ;D za too was lubię ;D ++ ciekawy styl pisania +++ no to do następnej środy ;D .
    .. Huehue .;D "weny" życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział:) ale szkoda że taki krótki ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Niall, Niall ^^ zajebiście, bosko, fajnie, ale krótko! :P dłuuuuższeee :D i ten... a! powodzenia w dotrzymaniu obietnicy, co do środy! ja nie wątpie, ale... :D :D wenuuuui! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie się czyta, trochę mi to przypomina moje opowiadanie tzn. ten rozdział jest podobny do moich dwóch u mnie zaczyna się w restauracji gdzie Zayn oblewa bohaterkę napojem a kończy się na pracy głównej bohaterki w restauracji ;p ale wracając do opowiadania to ciekawe czekam na nn :) @JustMeAmaZayn ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. superr:p


    http://it-makes-this-harder.blogspot.com/ zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny <3 No no,coś sądzę,że między nimi coś będzie... Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Na prawdę świetna część:-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Baardzo mi się podoba!Niall <3 Taaaak! ;)Rozdzial wspaniały,świetnie się to czyta :) Czekam na następny ;)
    ~Horanowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. O jaa. :D Niall ♥ . Jestem pod wrażeniem dziewczyny :D [ i-hate-you-honey1d.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  16. Aww!! Horanek!! <3 czekam na następny!! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. awww *__* Niall <3 znakomity rozdział ;D czekam na więcej ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski rozdział :D ale ona i Niall ?
    czekan na next

    OdpowiedzUsuń