21 marca 2012

Rozdział 3

Liam
Widziałem jak słońce powoli chowa się za horyzont. Do teraz siedziałem w swoim pokoju. Nie miałem ochoty oglądać Zayna. Niby zwykłe słowa, ale one też potrafią urazić. Miałem plan, jak spędzić dzisiejszy wieczór. Nie myślałem racjonalnie, nie obchodziło mnie to co może się ze mną stać.
Ubrałem koszulę w kratę i czarne rurki. Wymknąłem się z pokoju z nadzieją, że nikt, a przede wszystkim Zayn mnie nie zauważy. Nie chciałem być wytykany palcami. Nie chciałem, by wiedział, że to właśnie przez niego do mojej głowy wpadł taki beznadziejny pomysł. Bogu dzięki nie było ich w salonie.
Gdy znalazłem się w korytarzu, założyłem białe conversy i wyszedłem z domu trzaskając drzwiami.
Szedłem opustoszałą ulicą. O tej porze większość dzieciaków siedziała w domach, albo zabawiała się w klubie. I to był właśnie mój cel…
Do „Heaven” nie miałem daleko. Mieszkaliśmy w centrum, więc dojście do większości miejsc nie zajmowało więcej czasu niż piętnaście minut.
Stanąłem przed klubem. Ludzie pchali się do wejścia, a kolejka była niesamowicie długa. Nie miałem ochoty czekać, ale nie było innego wyboru. Stanąłem na jej końcu. Dwójka mężczyzn przede mną odwróciła się w moją stronę.
-Masz coś na stanie? – zapytał niższy facet.
Spojrzałem na niego zdezorientowany.
-Co masz na myśli? – odparłem.
-On jest chyba na haju –ten wyższy zwrócił się do swojego towarzysza – Skoro już nie poznaje ludzi, z którymi prowadzi interesy.
-Ale ja nie wiem o co wam chodzi – mruknąłem.
-Ty jesteś Mark? – zapytał.
Zmrużyłem brwi.
-Nie? – pokręciłem głową.
-To kim ty do cholery jesteś?! – krzyknął ten wyższy unosząc ręce.
-Człowieku, opanuj się – mruknąłem. –Nie jestem dilerem.
Nie miałem ochoty ciągnąć tej rozmowy. Wyminąłem mężczyzn i ruszyłem w kierunku ochroniarza. Słyszałem oburzone krzyki oczekujących na wejście.
-Wpuścisz mnie bez kolejki? – zapytałem grzecznie.
Ochroniarz zaśmiał się.
-Chłopczyku, czy ty sądzisz, że jestem na tyle głupi? Niektórzy czekają tutaj od godziny!
Wyjąłem z kieszeni portfel, a z niego sto funtów. Pomachałem mu przed nosem banknotem. Wyrwał mi z ręki papierek i wpuścił mnie do środka.
-Dziękuję uprzejmie – mruknąłem.
-Ja również! I zapraszam ponownie! – krzyknął za mną. – Jutro też tu będę! Ponownie mogę cię wpuścić bez kolejki! No wiesz, zbieram na plazmę!
Pokręciłem głową z dezaprobatą. Jednak goryle nie są takie straszne.
Usiadłem przy barze i rozejrzałem się dookoła. Dwa miejsca dalej siedziała szatynka, akurat zaciągała się papierosem.
-Co podać? – usłyszałem głos barmana.
Spojrzałem na niego. Kątem oka zauważyłem, że owa dziewczyna mi się przygląda.
-Tequila, raz. – Mruknąłem.
Poczułem drżenie telefonu w mojej kieszeni. Wyjąłem aparat i zerknąłem na wyświetlacz, na którym widniał napis: „Harold :D”. Nadusiłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.
-Liam! Gdzie ty do jasnej cholery jesteś!? – krzyczał do słuchawki.
Nie odpowiedziałem. Dobiegająca z głośników muzyka ucichła i zabrzmiał głos DJ’a.
-Jak się bawicie w „Heaven”?
Rozłączyłem się szybko z nadzieją, że tego nie usłyszał.
-Szlag – mruknąłem pod nosem i schowałem telefon do kieszeni.

Stephanie
Zerknęłam na chłopaka siedzącego obok. Patrzył na szklankę z alkoholem jak na wroga. Jednak po chwili wziął ją do ręki i wlał całą jej zawartość do gardła. Wyglądał jakby zjadł połowę cytryny. Pokazał barmanowi, że ma polać jeszcze raz. Westchnęłam i zgasiłam papierosa. Z tego co zauważyłam ten chłopak nie był typem podobnym do Jamesa, który marzy tylko o tym, żeby upić się jak przysłowiowa świnia.
Nagle do szatyna podeszła dwójka chłopaków. Brunet pociągnął go za ramię.
-Liam, idziemy! – powiedział głośno.
-Tak bardzo zależało ci na tym, żebym był „normalny”, więc proszę. Zadowolony?
Drugi chłopak o bujnych lokach chwycił go za rękę i pociągnął.
-Zostaw! – krzyknął szatyn.
Mulat chyba trochę się wkurzył. Wziął, z tego co się dowiedziałam, Liama za szmaty.
-Zayn! Zostaw mnie do cholery! – krzyknął ponownie, ale na nic.
-Kurwa mać! Liam! Wiesz, że kiedy jestem na kacu gadam bzdury! Wcale tak nie myślę! – wydarł się zwracając uwagę wielu ludzi.
-Tak, jasne. A jutro znowu będę wysłuchiwał, jaki to ja jestem nudny!
Mulat westchnął.
-Nie kłóćmy się – powiedział Lokowaty. – Zabieramy go – wskazał na Liama.
Dwójka nowo przybyłych chwyciła szatyna i wyprowadziła z klubu mimo licznych protestów i rzucanych w ich stronę bluźnierstw.
Nie zastanawiając się ani chwili zeskoczyłam z krzesła i ruszyłam szybko za nimi. Pomimo tego, że wydawali się znajomymi, miałam jakieś dziwne przeczucie. Wybiegłam z Heaven. Zauważyłam ich niedaleko, na malutkim parkingu przed klubem. Dwójka z nich kłóciła się w najlepsze, tylko chłopak z burzą włosów przyglądał im się ze znudzeniem, jakby coś takiego było codziennością.
-Skończyliście już? – zapytał opierając się o auto. – Niall zamówił coś w Nandos i oczywiście zapomniał odebrać… Obiecałem, że się tym zajmę.
-Harry nie wtrącaj się – warknął mulat.
Lokowaty wzruszył ramionami i spojrzał w niebo.
Wydawało mi się, że sytuacja jest opanowana. Jednak mulat ni z tego ni z owego zaczął wrzeszczeć.
-Do reszty cię porąbało?! Co ty sobie myślałeś?!
Ruszyłam szybko w ich kierunku.
-Nie wydaje ci się, że to jego sprawa jak spędza czas? – warknęłam na mulata.
-Nie wydaje ci się, że to w ogóle ciebie nie dotyczy? – fuknął na mnie.
Poczułam się urażona. Może i wpychałam nos w nie swoje sprawy, ale chciałam pomóc szatynowi. Przypomniała mi się sytuacja sprzed roku. Moi rodzice zabraniali mi jakichkolwiek wypadów z przyjaciółmi, chyba, że były to odwiedziny u Blaze. Jednak, jak to mówią, zakazany owoc smakuje najlepiej.
-Hej! Dajcie sobie może spokój! – krzyknął Loczek.
Wszyscy troje spojrzeliśmy na niego z wrogością. Uniósł ręce w geście kapitulacji.
-To była tylko sugestia – powiedział machając dłońmi.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Nie musisz się martwić, nie chcemy mu nic zrobić, chociaż za to dziecinne zachowanie, przydałoby mu się porządne lanie – odezwał się Harry po chwili.
Uniosłam brew.
-Dziecinne? – zapytałam. – Czyli każdy, kto chodzi do klubu zachowuje się dziecinnie?
Loczek westchnął głośno i pokręcił głową.
-Źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że ten palant nie powinien pić, a nie sądzę, żeby poszedł do Heaven tylko po to, żeby sobie potańczyć.
Zmarszczyłam czoło i zastanowiłam się chwilę. Nie miałam pojęcia o co mogło mu chodzić. Dlaczego Liam nie mógł pić? Przecież to jego życie, a był na tyle dorosły, aby decydować sam o sobie. Z rozmyślań wyrwał mnie głos mulata.
-Mam dość jak na dzisiaj. Nie wiem jak wy, ale ja wracam do domu – mruknął i odwrócił się na pięcie.

                                                                       ~~~
~Hey :D Nie chcemy przeciągać, więc prosimy Was tylko o wzięcie udziału w sondzie, która znajduje się nad rozdziałem :D Za komentarze oczywiście się nie obrazimy :D Do nn <33

14 komentarzy:

  1. Czego taki krótki ?! Mam focha ale naprawdę jest za krótki niech ona będzie z Zayn'em !!! .... Super rozdział ! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe :D czekam na następny i zapraszam do mnie http://tears-stream-down-my-face.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3 Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm..Dlaczego taki krótki ? Nie to , że tak rzadko to jeszcze tak krótko XD Walne na was focha chyba XD . ey i takie pytanie , czy tylko u mnie są tak strasznie jasne litery , że musiałam podświetlać , żeby coś przeczytać ? XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super ;) Fajny pomysł, jak zresztą wszystkie wasze ;D No i rzeczywiście rozdział chyba krótszy niż pozostałe >(
    A co do ankiety, to nie widać pytania są tylko odpowiedzi z Niallem, z Harrym itd. Ale i tak zagłoswałam na Liama, chociaż właściwie nie wiem dokładnie o co chodzi, tzn. chyba z kim ma być Skylar tak??
    Dodawajcie szybko NN !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog:-) oby tak dalej, nie mogę się doczekać kolejnej części.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahah, o prosze :D Stephanie sie wtraca ? :D Hahah, jednak Loczek uslyszal :D I ze jeszcze Zayna wzial o.o Ooo Heaven ? U nas jest taki klub o.o Uhuhuhu xd Zobaczymy jak to tam dalej bedzie :D Zdesperowany Liam i milusie goryle o.o xd Hahah :P

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny jest! zaciekawiło mnie to opowiadanie i czekam na nexta :) xx @JustMeAmaZayn

    OdpowiedzUsuń
  9. niech będzie Liam! <3 świetny rozdział, bardzo mi się podoba (;

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział udany. :* :D. CZekam na następny.. xd + obojętnie o kim będzie byle było ciekawie :***..

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty :D czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  12. I przypominają mi się imprezy w klubie!
    Niczym w hiszpanii <3
    podejscie do nieznajomego!
    kocham kocham kocham to!
    prosze tylko o żywszą akcję ;)
    @m_franka

    OdpowiedzUsuń
  13. swietny rozdzial ;d czekam na nexta ;pp

    OdpowiedzUsuń
  14. niech będzie z liamem!!!

    OdpowiedzUsuń