7 marca 2012


Rozdział 1
            Minęły dwa lata odkąd On odszedł. Powoli przywykłam, że nie ma Go obok, że nie czuwa przy moim boku jak to robił zazwyczaj. Żyłam normalnie, nie rozpamiętując tamtych chwil. Niedługo miałam zacząć trzecią liceum. Czekała mnie matura, ale nieszczególnie się tym przejmowałam. Nigdy nie byłam przeciętną uczennicą. Przykładałam dużą wagę do stopni. Gdy spoglądałam wstecz widziałam kujonkę, wiecznie ślęczącą nad książkami. Teraz ten czas już minął. Stałam się osobą otwartą na świat i nowe znajomości.
            Nowy rok szkolny zbliżał się powoli. Teraz mogłam robić co chciałam, cieszyłam się dwoma wolnymi od nauki miesiącami. Mama nie miała pretensji o codzienne wypady do klubów wraz ze znajomymi. Nie musiałam też przestrzegać ustalonych przez rodziców reguł. Jeszcze nie byłam pełnoletnia, ale niedługo miało to ulec zmianie. Pod koniec wakacji planowałam urządzić huczną osiemnastkę. Moich rodziców było na to stać. Nie żałowali mi pieniędzy, chcieli, żeby ich jedyna córeczka była szczęśliwa i miała wymarzone urodziny.
            Byłam sama w domu. Rodzice siedzieli w kancelarii od rana do późnego wieczora, więc nie musiałam przysłuchiwać się ich narzekania na moje nawyki i głośną muzykę roznoszącą się z mojego pokoju na cały dom.
            Byłam już gotowa na wyjście. Czekałam tylko, aż czarne Lamborgini Blaze zaparkuje pod moim domem. Jak zawsze się spóźniała. Chwilę później usłyszałam klakson. Chwyciłam skórzaną kurtkę i wyszłam z domu spoglądając raz jeszcze na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam całkiem nieźle. Brązowe włosy spięłam szpikulcem, kilka niesfornych kosmyków opadało na moją twarz i wiło się wokół niej. Mała czarna sięgająca mi do połowy uda była dość efektowna. Założyłam szybko szpilki i wyszłam z domu.
            Usiadłam na skórzanej kanapie obok Jamesa. Chłopak uśmiechnął się do mnie i podsunął niesamowicie wyglądającego drinka.
 -James, mówiłam już, że nie piję – powiedziałam. – Potrafię bawić się bez tego.
Chłopak wzruszył ramionami, zabrał wysoką szklankę i pociągnął z niej potężnego łyka.

Zayn
            Spojrzałem na zgrabną blondynkę siedzącą obok mnie. To była już kolejna dziewczyna na mojej długiej liście. Jednak żadna z nich nie okazała się właśnie Tą, którą pokochałbym z całego serca.
Podała mi kieliszek. Uśmiechnąłem się szeroko i zabrałem go od niej. Spojrzałem na znajdującą się w nim wódkę. Zastanowiłem się chwilę, przyłożyłem do ust i przechyliłem.
 -Co robimy dzisiaj w nocy? – zapytała puszczając mi oczko.
Zastanowiłem się chwilę, po czym chwyciłem dłoń blondynki. Wstałem ciągnąc ją za sobą i skierowałem się w kierunku wyjścia.
            Otworzyłem przed nią drzwi do willi, miałem cichą nadzieję, że chłopcy już śpią. Puściłem ją przodem, chciałem jeszcze raz spojrzeć na jej tyłek.
 -Chodź na górę – wyszeptałem.
Aby dostać się do mojej sypialni, musieliśmy przejść przez salon, a później wspiąć się po schodach. Przemieszczaliśmy się w ciemności. Kiedy tylko przekroczyłem próg salonu, włączyłem światło. Nie mogąc się oprzeć, objąłem blondynkę i przyparłem ją do ściany. Pochyliłem się, żeby ją pocałować.
            Skrzypniecie fotela. Odwróciłem głowę, żeby dostrzec źródło dźwięku.
 -Zaynie Maliku, czy mógłbym do jasnej cholery wiedzieć gdzie byłeś jak cię nie było? – zapytał Louis siedzący na fotelu.
Żyła na skroni mojego przyjaciela niebezpiecznie drgała, co nie oznaczało niczego dobrego.
 -Lou, dlaczego jeszcze nie śpisz? – opowiedziałem pytaniem na pytanie i pochyliłem się nad blondynką. – Wejdź po schodach, pierwsze drzwi na lewo. Za chwilę do ciebie przyjdę – wyszeptałem tylko.
Dziewczyna skinęła głową i wykonała posłusznie polecenie.
            Spojrzałem na Lou zaciskając dłonie w pięści.
 -Czy ty zawsze musisz coś popsuć? – zapytałem. – Zajmij się swoimi marchewkami – fuknąłem.
Lou zrobił obrażoną minę i położył dłonie na piersi.
 -Jak możesz… - zaczął, ale przerwał mu dziewczęcy pisk w wykonaniu Harrego.
Spojrzałem na mojego przyjaciela i oboje pobiegliśmy na górę. Drzwi do pokoju Hazzy były otwarte. Po domu rozniósł się jeszcze jeden pisk. Wbiegliśmy do pomieszczenia i szybko zapaliliśmy światło. Harry stał przyparty do okna i zakrywał się zieloną firanką, a blondynka leżała zdezorientowana na jego łóżku.
 -Mówiłem, pierwsze drzwi na lewo – warknąłem patrząc na dziewczynę.
 -Ale przecież to jest lewo – powiedziała.
Spuściłem z niedowierzaniem głowę.
 -Blondynki tak mają – skomentował Harry ze zrozumieniem.
 -Harry… - Zaczął Louis – Co ty robisz?
 -Święcę tyłkiem przez okno, nie widać? – odpowiedział uprzejmie Styles.
Louis parsknął śmiechem.
 -Oszczędź biednych przechodniów – powiedział Tomlinson rechocząc jak głupi.
 -Jest noc, tak? – zapytał Hazza. – A przy okazji, kto nie chciałby popatrzeć na moje piękne pośladki?
Blondynka parsknęła śmiechem i spadła z łóżka z głuchym łoskotem. Kilka sekund później usłyszałem trzask drzwi, wokół zapanowała cisza jak makiem zasiał. Dobiegł do nas odgłos ciężko stawianych kroków i ciche sapanie. Do pokoju wparował rozczochrany Niall w samych bokserkach w koniczynki.
 -Co… wy… do… cholery… robicie… o… tej… godzinie? – zapytał przez zęby, a jego powieka drgała. Spojrzał na leżącą na podłodze dziewczynę, która nie mogła pohamować śmiechu – Ładny kolor, jakiej farby używasz? – zapytał blondynkę.
Wyraźnie zakłopotana dziewczyna natychmiast się uciszyła.
 -Dosyć tego! Wynocha z mojego pokoju! – krzyknąłem.
Hazza odsłonił firankę i już chciał do mnie podejść, ale zorientował się, że jest nagi, więc wrócił za zasłonkę. Zastanowił się chwilę.
 -Ej! To jest mój pokój! – krzyknął zdesperowany.
 -Dziwne, że jeszcze tatuś się nie zjawił. – powiedział Niall.
Jak na zawołanie, do pokoju wszedł Payne. Rozejrzał się po pokoju.
 -Normalka. – machnął ręką i opuścił pomieszczenie.

Liam
            Wiedziałem, że już nie zasnę. Na dworze świtało. Z pokoju Harrego dobiegały dziwne dźwięki. Najwyraźniej spór o to, czyja to sypialnia, nadal trwał.
 -Odprowadzić cię do drzwi? – usłyszałem głos Nialla.
Zaśmiałem się cicho. Widocznie Irlandczyk dawał blondynce dyskretnie do zrozumienia, żeby już sobie poszła.
             Nie rozumiałem Zayna i całej tej sytuacji. Powoli miałem dość tego ciągłego przyprowadzania nowych dziewczyn do naszego domu. Malik nie zdawał sobie sprawy jak dziwnie było przysłuchiwać się tym wszystkim odgłosom dochodzącym z jego pokoju. Nie byłem dzieckiem, wiedziałem co robią.  Ja nigdy bym tak nie postąpił. Od zawsze miałem szacunek do dziewczyn. Nie potrafiłbym zmieniać ich co wieczór. Jednakże Zayn nie miał z tym problemów.

~ ~ ~

~Hej :D przy prologu nie chciałyśmy nic pisać , więc piszemy przy pierwszym rozdziale :D
Ten blog ma dwie autorki.. Być może wywnioskowaliście to z nicku: N&N a dokładniej Najimi&N. Obie prowadzimy jeszcze swoje, jakby to powiedzieć... Osobiste blogi, na które was serdecznie zapraszamy :)
Najimi  http://i-cant-ever-be-brave.blog.onet.pl/
N.  http://heart-beats-harder.blog.onet.pl/
~Jeśli znajdzie się ktoś, kto chciałby być informowany o nowych rozdziałach (informujemy tylko na Twitterze) , to podajcie swoje nicki :) lub piszcie do @LittleLexiex3 (Najimi) . Zdarzy się, że o nowej notce poinformuje was @Niallerx3 (N.), właściwie będziemy robić to na zmianę , albo ta , która akurat będzie mogła :D
~Chciałybyśmy, abyście zostawili po sobie komentarz :D to dla nas bardzo ważne xD  Mamy nadzieję, że ten rozdział przypadł Wam do gustu i nie zniechęcił do dalszego czytania (:
~Na koniec chciałybyśmy polecić wam jeszcze bloga z jednopartami należącego do Kingi :
http://yourreasontobe5.blogspot.com/

19 komentarzy:

  1. Niegrzeczny Zayn ! :D Ale podoba mi się pod takim wydaniem XD. Chociaż mam nadzieję , że potem się zmieni XD . Ale tego jeszcze pewnie same nie wiecie :D . / No of kors , że mi się podoba :D Piszcie to szybciej i dodawajcie jak najczęściej bo ja jestem niecierpliwa XD Nie wiem co mam napisać więc .. do następnego ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z Zayn'a lowelas!! :) ja bym na jego miejscu szukała tej jedynej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aa strasznie mi się podoba! chociaż wydaje mi się że Zayn jest bardziej typem takiego cichego i romantycznego chłopaka, niż hałaśliwego flirciarza, no ale przecież chodzi tu o własną wizję autorską, więc wielkie brawa :) bardzo mnie zaciekawiłaś :)
    www.story-of-one-direction.blog.onet.pl zapraszam i proszę o powiadamianie o nowych notkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa!
    och Zayn jest taki próżny! Wiedziałam!
    Lexie i jej koleżanko! kocham już to opowiadanie, wciągnęło mnie na tyle , że spóźniłam się do szkoły!
    <3
    czekam na nexta i może jeszcze dłuższy?
    @m_franka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbiście się zaczyna. :)
    Na pewno będę czytać :D
    Informujcie mnie na twitterze: @dooherty

    Czekam na następny,
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie się zaczyna ;]

    Zapraszam też do siebie, a raczej do nas bo tez piszemy we dwie :D
    Dopiero zaczynamy, więc nie wszystko mamy jeszcze ogarnięte :D

    OdpowiedzUsuń
  7. mi się podoba . :D:D:D


    Inconsolable . :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki zarąbisty <3 informujcie mnie jeśli możecie : @Pauljnaa ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. super opowiadanie, czekam na kolejne rozdziały i zapraszam do siebie
    http://canyoufixmee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy następny rozdział? jeśli możesz to informuj mnie o nextach :) @Veronica1DPL będę bardzo wdzięczna :) świetne opowiadanie, zapraszam do mnie :DD

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę przyznać, że od dawna niczego mi się tak dobrze nie czytało. Wiele razy parskałam śmiechem, gdy powoli przyswajałam sytuację z pokojem Harrego. I jeszcze Niall z pytaniem o farbę do włosów. To mnie rozwaliło. Na pewno będę tu częściej zaglądać. Zapraszam też na mojego bloga: http://bitterchocolate.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne! rozwaliło mnie te pytanie Nialla o tą farbę do włośów hahaha


    Ja też zapraszam do siebie mam nadziję,że dasz komenta! btw blog jest o 1D XD
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski! Zapraszam : GIOTTO.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny Blog . Będzie Next .? Zapraszam na moje blogi . I liczę na komentarze . 1dloveandfriends.blogspot.com i one-direction-love-friends-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. strasznie mnie to opowiadanie zaciekawiło. :D

    Proszę o informowanie na Twitterze ; @Paleizz

    OdpowiedzUsuń
  17. Zabijcie mnie ;P Dopiero teraz komentuję ale rozdział jest the best! Nic dodać nic ująć.
    Dowiadujemy się o zwyczajach głównych bohaterów (Zayn zmienia co chwilę panienki, główna bohaterka imprezuje, a Haza ma zapędy transwestyckie czy jak to się tam mówi, w każdym razie pokazuje się nago przed ludźmi hahahah ;D),a treść wciąąąga i nie mogłam się przestać śmiać z tego "Jak na zawołanie, do pokoju wszedł Payne. Rozejrzał się po pokoju.
    -Normalka. – machnął ręką i opuścił pomieszczenie." hahaha! Jeszcze mam banana na buźce. Oby tak dalej ;) czytam następny, bo mam zaległości, ale wszystko nadrobię aj promis!
    xoxoxo wasza ukochana Kalliope ;p

    OdpowiedzUsuń